Kilka tygodni temu zakończyliśmy rekordowy rok w historii polskiego przemysłu cementowego. Prawie 18,7 mln ton cementu sprzedanego na rynku krajowym to wynik o 21 procent większy od osiągniętego w roku 2010 i, co warto dodać, wynik, którego nikt się nie spodziewał. W opiniach ekspertów na początku minionego roku zdecydowanie przeważał optymizm, ale zazwyczaj kończył się on na prognozie kilkuprocentowego wzrostu. Obserwując sytuację w trakcie roku, odnotowując od maja kolejne rekordy w „konsumpcji” cementu, prognozy systematycznie korygowano, ale i tak, jeszcze na początku ostatniego kwartału minionego roku, właściwie nikt nie myślał o wyniku 18,7 mln ton. Wielokrotnie w swoich tekstach pisałem o problemach z precyzyjnością w prognozowaniu sytuacji na rynku cementu – warto dzisiaj sięgnąć do tekstu fachowca, jakim bez wątpienia jest Marcin Peterlik, który próbuje wyjaśnić te problemy.

Kończąc te dywagacje na temat prognozowania sytuacji na rynku cementowym, warto jeszcze raz zwrócić uwagę na aspekt pogodowy. Kto mógł przewidzieć, że przez cały grudzień i dwadzieścia kilka dni stycznia właściwie nie zaznamy budowlanych „uroków” zimy? Aby było jeszcze śmieszniej – piszę te słowa, gdy za oknem minus 20 stopni, a meteorolodzy zapowiadają, że to dopiero początek fali jeszcze większych mrozów. Oczywiście to jeszcze niczego nie przesądza. Z pewnością wyniki stycznia będą niezłe, luty nigdy nie decyduje o całym roku, a więc pozytywny scenariusz rozpoczętego roku jest bardzo prawdopodobny. Tego właśnie się spodziewamy w roku 2012. Biorąc pod uwagę strukturę inwestycji w naszym kraju, stan zaawansowania wielu dużych i ważnych projektów, oczekujemy dobrego roku w cemencie i wyniku w liczbach zbliżonego lub tylko nieco niższego niż w 2011. Wydaje się, że świetny jak na warunki europejskie 4,3-procentowy wzrost PKB w 2011 z przyzwoitą 3-procentową perspektywą wzrostową w roku bieżącym uzasadniają taki optymizm. Oczywiście już od wielu miesięcy toczą się dyskusje o tym, co po EURO 2012, co po naturalnym osłabieniu tempa programu drogowego itd. Myślę jednak, że to bardziej pytanie o rok 2013 i lata kolejne.
Szanowni Państwo! W cemencie rekord, a my w redakcji kwartalnika BTA rozpoczynamy mały jubileusz. Tak, tak! Aż się wierzyć nie chce, ale tym właśnie numerem BTA rozpoczynamy 15. rok pojawiania się na Waszych biurkach, w Waszych domach, w Waszych, drodzy Czytelnicy, rękach. Z łezką w oku, ale i z satysfakcją spoglądam dzisiaj na pierwsze numery naszego pisma. Gdy spojrzycie na swoje archiwum, w którym być może zachowały się poszczególne roczniki, zauważycie, jak „dojrzewaliśmy” przez te minione lata. Jak rok jubileuszowy, to także okazja do zmian, okazja do założenia odświętnej szaty. Tak właśnie zrobiliśmy. Przez ostatnie tygodnie pracowaliśmy między innymi nad nową okładką i z efektem tych prac pojawiamy się dzisiaj. Mam cichą nadzieję, że dobrze przyjmą Państwo tę zmianę. Ale zmiany nie tylko w okładce – z satysfakcją zapraszam na nową stronę internetową kwartalnika www.bta-czasopismo.pl. Naszą ambicją jest stworzenie witryny dla wszystkich zainteresowanych budownictwem betonowym.
Dla nas wszystkich jednym z kluczowych wyzwań roku 2012 są kolejne Dni Betonu. Już siódma edycja, sporo doświadczeń – generalnie pozytywnych – i drzemiąca w Radzie Programowej, Komitecie Organizacyjnym ambicja sprostania zadaniu. Zapewniam – dołożymy wszelkich starań, aby kolejne Dni Betonu pozwoliły wszystkim uczestnikom na zakończenie, w dniu 10 października 2012 roku, stwierdzić: „Warto było tu być”. Serdecznie zapraszamy na naszą stronę internetową; proszę czytać nasze komunikaty i nie czekać zbyt długo z decyzją o uczestnictwie.
Myślę, że tradycyjnie nie będą Państwo zawiedzeni treścią numeru i znajdą u nas wiele ważnych i interesujących przekazów z obszarów budownictwa, technologii i architektury.
Tym razem może w sposób szczególny zachęcam do przeczytania stron poświęconych architekturze. Znajdą tam Państwo m.in. obszerną relację z zakończonej 15. edycji Konkursu „Polski Cement w Architekturze”. Nagrodzono rzeczywiście piękne obiekty – w których decydującą rolę odegrał beton, jako materiał w rękach i sercu dobrego architekta i wykonawcy.
Gorąco zachęcam do przeczytania pięknego wywiadu z profesorem Dariuszem Kozłowskim, ubiegłorocznym laureatem Honorowej Nagrody SARP, takiego polskiego Pritzkera. Naprawdę warto zobaczyć, jak pięknie można mówić o istocie architektury, o inspiracji w architekturze. Panie Profesorze – serdeczne gratulacje od całego środowiska cementowego!
Zapraszam wszystkich do lektury